Oficjalny przewodnik po Zamościu

Zamość
Proszę czekać...
Szukaj w kalendarzu
Proszę czekać...
  • trwa: Teatr, 0 dni, do 8 listopada 2012

    Jesień Teatralna w ZDK - Wierszalin. Reportaż o końcu świata

    Jesień Teatralna w ZDK - Wierszalin. Reportaż o końcu świata

    Zamojski Dom Kultury zaprasza na JESIEŃ TEATRALNĄ. Niech TEATR gości w Zamościu nie tylko latem (na Zamojskim Lecie Teatralnym). Chcemy, by miłośnicy Melpomeny   mieli szansę obejrzenia dobrych przedstawień w jesienne wieczory, ale też zależy nam na tym, żeby artystom Zamość kojarzył się z teatrem i znakomitą publicznością. Proponujemy w ramach projektu Teatr Polska dwa doskonałe przedstawienia nagrodzone na wielu festiwalach: „Wierszalin. Reportaż o końcu świata”  w reż. Piotra Tomaszuka oraz „Bracia Karamazow” w reż. Janusza Opryńskiego.

     

    Wierszalin. Reportaż o końcu świata

    Teatr Wierszalin w Supraślu

     

    8 listopada 2012 godz. 18.00 Zamojski Domu Kultury      

     

    bilety: przedsprzedaż – 15 zł, w dniu spektaklu – 20 zł

     

    reżyseria: Piotr Tomaszuk

    scenografia: Ewelina Pietrowiak

    muzyka: Piotr Nazaruk

     

    występują:

    Katarzyna Siergiej, Ewa Gajewska-Jasińska/Paula Czarnecka, Edyta Łukaszewicz-Lisowska/Katarzyna Grajlich, Dariusz Matys, Karol Smaczny, Rafał Gąsowski

     

    O spektaklu

    Włodzimierz Pawluczuk – socjolog, antropolog i religioznawca, w słynnej książce z 1974 r. przedstawił fenomen Wierszalina. To zagubiona wioska na Białostocczyźnie, gdzie w latach trzydziestych minionego wieku grupa religijnych odstępców od prawosławia  pod wo­dzą proroka Ilii, zamierzała wybudować nową stolicę świata. Z tekstu Pawluczuka Piotr To­maszuk wybrał głównie materiał źródłowy. Relacje zebrane od świadków, a niekiedy wprost od uczestników wydarzeń z tamtych lat, połączył w jeden fascynujący korowód. Krąży w nim sześcioro znakomitych wykonawców odtwarzających prostych chłopów z polsko-białoruskiego pogranicza.
     


    Recenzje

    …Czy z ludzkich grzechów, przywar i kłamstw da się ulepić nową ewangelię? Piotr Tomaszuk mówi przewrotnie, że tak. Przecież spróbowano tego procederu w przedwojennym Wierszalinie, białostockiej wsi zbudowanej na życzenie proroka Eliasza Klimowicza, nowego samozwańczego wcielenia Jezusa Chrystusa. Dziś po miejscu, w którym w okolicach I wojny objawiły się trzy Matki Boskie i dwóch carów Mikołajów, nie zostało nic prócz paru rozpadających się chat i cerkwi. Ale żyje mit. Teatr Wierszalin, który swoją nazwę zawdzięcza właśnie tej schizmatyckiej historii, musiał w końcu o nim opowiedzieć.

    Przedstawienie Tomaszuka ukazuje dzieje wierszalińskiej sekty z odwrotnej strony niż dramaty („Prorok Ilja”, „Car Mikołaj”) Tadeusza Słobodzianka, współzałożyciela tego teatru. Mniej ważny jest tu głód utopii społecznej, lęk przed apokalipsą, przeczucie końca epoki. Reżyser nie analizuje przyczyn religijnej psychozy na Grzybowszczyźnie, ucieka od psychologii. Znaleziona u Włodzimierza Pawluczuka, odkrywcy, i badacza Wierszalina, detaliczna relacja z tamtych wydarzeń służy w znacznej mierze demistyfikacji proroka Ilji i jego wyznawców. Tomaszuk czyta wierszaliński mit jako opowieść o uzurpacji świętości. Niepiśmienni białoruscy chłopi, którzy chcą być reprezentantami Boga na ziemi, nadają swojej byle jakiej egzystencji biblijny wymiar. Przywłaszczają sobie święte gesty, rozgrzeszają z każdego błędu, szerzą apostolstwo dla zysku. „Wierszalin” to próba pokazania sytuacji, w której ubodzy duchem tęsknią za skarbami wiary. Ale rozumieją je wyłącznie w materialnym kontekście. To gęste, intensywne przedstawienie z pozoru trudno rozbić nawet na etiudy, poszczególne historie. Wszystko tu się zazębia, przyciska do siebie i kotłuje. Jakby wrzała kipiel w garnku ludzkiej głowy…

    Łukasz Drewniak Przekrój

     

    …”Wierszalin. Reportaż o końcu świata” zrealizowany przez Tomaszuka to przedstawienie, w którym znajdziemy wszystkie cechy przedstawień supraskiego teatru. Znajdziemy w nim fragmenty tekstu powtarzane jak religijne inkantacje, śpiewane, przechodzące w krzyk, są też tak świetnie tworzone przez Tomaszuka i jego aktorów sceny zbiorowe. Tym razem jednak odnosi się wrażenie, że to najbardziej zdyscyplinowany spektakl Wierszalina. W dużej części dlatego, że oparty jest w ogromnym stopniu na żywiole muzycznym, że jest to przedstawienie nawiązujące swoją dźwiękową formą do oratorium. Śpiewy prostych wiejskich kobiet, zmultiplikowane powrócą na końcu przedstawienia. Potem zapada cisza.

    To, co odbywa się w środku, z muzycznymi kulminacjami symbolizującymi święty obłęd, ustąpi miejsca prostym śpiewom. A potem będzie już tylko cisza. Świat proroka Ilji zginął wraz ze swoimi mieszkańcami. Ostatnia scena tego przedstawienia to symboliczne rozstrzelanie wyznawców Ilji. Zobaczymy ich za chwilę kroczących ku ukwieconej bramie z napisem „Bramy raja” koślawo wypisanym rosyjskimi bukwami. Ci ludzie znaleźli się tam, dokąd dążyli przez całe swoje życie. Scena, w której batiuszka mający pod opieką wiernych z Grzybowszczyzny dokonuje demitologizacji Ilji, to u Tomaszuka ta scena, w której Rafał Gąsowski, przypominając historię Ilji i jego wyznawców, jakby przygważdża metalowym krzyżem każdy fragment swojej relacji – jest to niby egzorcyzm nad tym światem, który w pogoni za świętością wypadł ze swoich kolein…

    Tomasz Mościcki Dziennik

     Więcej informacji na temat spektaklu na stronie Teatru Wierszalin www.wierszalin.pl

    Zamojski Dom Kultury
    084 639 20 21
    www.zdk.zamosc.pl